Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna Oficjalny Oddział Sportowy BJF
...po prostu permanentny padak ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daniel Plina Pliński
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Śro 11:28, 01 Sie 2007    Temat postu: Daniel Plina Pliński

DANIEL PLIŃSKI
Data urodzenia: 10.12.1978
Miejsce urodzenia: Puck
Znak zodiaku: Strzelec
Wzrost: 205cm
Waga: 97kg
Stan cywilny: żonaty (żona Marta)
Pozycja: środkowy
Numer na koszulce: 4
Zasięg w ataku: 350cm
Zasięg w bloku: 330cm

Alfabet Daniela Plińskiego
A jak AZBEN....
Jest to mój fantastyczny piesek, bokserek, najlepszy przyjaciel rodziny. Właściwie on jest częścią naszej rodziny, jest z nami wszędzie tam, gdzie tylko da się go zabrać. W samochodzie zajmuje zazwyczaj miejsce obok mojej córeczki.

B jak BLOK....
Za to jestem odpowiedzialny na boisku, i za to jestem rozliczany, dlatego też na tym elemencie najmocniej się koncentruję. Gdybym miał rozliczyć siebie samego za miniony sezon? Bardzo słaba runda zasadnicza, play off myślę że już niezły w moim wykonaniu. Generalnie jednak ten sezon był bardzo trudny dla wszystkich reprezentantów, którzy byli w Japonii, a potem praktycznie z biegu wrócili do rozgrywek ligowych. Nie chcę tutaj mówić, że byłem przemęczony, bo to nieprawda, ale na pewno czułem w kościach długi okres przygotowań, i sam japoński turniej.

C jak CÓRKA....
Ma 16 miesięcy i jest oczkiem w głowie tatusia. Ma już kilka ząbków, i powolutku zaczyna wymawiać pierwsze słówka. „Mama”, „tata” mówi już dość długo, a na naszego psa woła „Benio” (podobnie zresztą jak i my). Nasz ukochany bokser w ogóle nie jest zazdrosny o Julię, a nawet mogę powiedzieć, że świetnie się dogadują, co mnie osobiście bardzo cieszy. Każdą wolną chwilę spędzam ze swoją córką, choć niestety nie ma ich tak dużo, jak bym sobie życzył.

D jak DOSKONAŁOŚĆ....
Każdy z nas dąży do tego, żeby być doskonałym, ja również. Na razie jeszcze bardzo dużo mi do tego brakuje. Gdybym miał określić w skali 1-10, przyznałbym sobie 3 punkty. Mam nadzieję, że starczy mi życia, aby dobrnąć przynajmniej do 8 - może gdzieś tak około osiemdziesiątego roku będę blisko celu. Niestety, moja rodzina niekoniecznie jest długowieczna....(śmiech).

E jak EDUKACJA....
Swoją edukację zakończyłem na szkole średniej, i przyznam że przestaje mi to wystarczać. Jedno jest pewne - po zakończeniu kariery siatkarskiej chciałbym pracować z młodzieżą, jako nauczyciel lub trener, nie wiem jeszcze dokładnie. Najprawdopodobniej skończę jakiś kurs trenerski i będę uczył dzieci u siebie, w Pucku. Mógłbym pracować z dziećmi nawet za darmo, po prostu dla przyjemności, bo bardzo kocham dzieci. Z czego będę wtedy żył? Mam nadzieję, że z oszczędności. Dlatego też bardzo mocno liczę na wyjazd z kraju i na to, że wreszcie będę zarabiał tak, jak przystało na reprezentanta Polski. Do tej pory tak nie było. Teraz podpisałem bardzo dobry kontrakt w Bełchatowie, i na razie odstawiam na bok plany wyjazdowe.

F jak FRYZURA....
Zrobiłem chyba najbardziej zwariowaną rzecz w życiu, myślę tutaj o przefarbowaniu włosów na blond. Moja żona była bardzo zaskoczona, kiedy usłyszała co zamierzam zrobić, ale ostatecznie jej się spodobało. W gruncie rzeczy jednak nie jestem osobą szaloną i nie zachowuję się w sposób ekstrawagancki. Ale muszę przyznać, że lubię siebie jako blondyna...(śmiech). Pomysł o przefarbowaniu włosów zrodził się najprawdopodobniej (bo do końca nie jestem pewien) z zakładu pomiędzy Kadziem a trenerem Totolo, który obiecał Łukaszowi, że jak wygramy czwarty półfinałowy mecz z Olsztynem, to przefarbuje włosy na blond. Potem ja rzuciłem pomysł, że może wszyscy zmienimy kolor, no i poszło….najwięcej problemów mieliśmy z przekonaniem Przemka Michalczyka - reszta nie miała żadnych oporów.

G jak GRA....
Siatkówka jest sportem mojego życia i nie wyobrażam sobie, że mógłbym robić coś innego. Wszystko co robię, kręci się wokół siatkówki, i to jej poświęcam najwięcej czasu i energii. Gdybym jednak z jakiegoś powodu nie mógł grać w siatkówkę, to najprawdopodobniej zdecydowałbym się na tenis. Kiedyś dość często pogrywałem w tenisa i sprawiało mi to dużo przyjemności.

H jak HAZARD....
Bardzo lubię grać w karty i bardzo często to robię. Poker to jest moja ulubiona gra, i bardzo często gramy w pokera podczas zgrupowań kadry. Już niedługo zaczynamy kolejne zgrupowanie, i mam nadzieję, że ten sezon będzie dobry, i karta będzie mi siedziała. Holdem texas poker – to moje najnowsze odkrycie ostatnich miesięcy. Śledzę na bieżąco turnieje telewizji, ale nie ukrywam, że na tym nie zamierzam poprzestać.

I jak IDEAŁ....
Wcześniej mówiłem o doskonałości, z którą bardzo blisko wiąże się dążenie do ideału, w sporcie, w życiu, w rodzinie. W życiu zawodowym dążenie do ideału w skali 1-10 oceniam na dwa. Jestem rozczarowany i zawiedziony, bo kilka tygodni temu po raz kolejny przegrałem mistrzostwo Polski. Niestety, to że bardzo dużo trenujesz i dajesz z siebie wszystko, nie zawsze wystarczy - trzeba jeszcze mieć dużo szczęścia. Myślę, że mój ideał w życiu zawodowym zbliży się do mnie, kiedy wyjadę do Włoch i przyznaję, że bardzo na to liczę. Ideał w rodzinie? Trzeba przede wszystkim dbać o siebie wzajemnie, spędzać razem jak najwięcej czasu i okazywać sobie jak najwięcej miłości.

J jak JĘZYK....
Niestety jak dotąd nie udało mi się opanować żadnego języka obcego. Bardzo chciałbym nauczyć się włoskiego. Mam to szczęście, że w ostatnim czasie trenuję z trenerami Lozano i Totolo, którzy mówią do nas po włosku, i coraz więcej już rozumiem. To jest kolejny powód, dla którego chciałbym wyjechać do Włoch.

K jak KAC...
Kac moralny, to uczucie które w minionym sezonie towarzyszyło mi dość często. Na przykład po przegranym meczu z Rzeszowem (0:3 na własnym terenie – przyp. red.) nie mogłem spać kilka nocy, i bardzo się z tym męczyłem. Ale taki kac później pomaga w większej mobilizacji i skoncentrowaniu się na siatkówce, żeby wygrać kolejne spotkanie. Kac alkoholowy? Zdarza mi się naprawdę bardzo rzadko. Nie mam w zwyczaju nadużywać alkoholu i po prostu tego nie robię.

L jak LENISTWO….
Nie jestem leniwy, choć jako bardzo młody człowiek byłem. Na szczęście wyrosłem z tego. Nie lubię ludzi, którzy się nie przykładają do tego, co robią. Na przykład takich, którzy przychodzą na trening, tylko po to, by go zaliczyć, bo są akurat zmęczeni, byli na imprezie, albo jeszcze z jakiejś innej przyczyny. Ja na treningach zawsze daję z siebie wszystko, i strasznie mnie denerwuje, kiedy inni się „prześlizgują”, a to się niestety w minionym sezonie zdarzało.

Ł jak ŁÓŻKO….
Uwielbiam spać, i łóżko to bardzo ważna rzecz w moim życiu. W moim nowym domu, który zamierzam wybudować z pewnością znajdzie się miejsce na duże łóżko, bo siłą rzeczy musi być duże. Nie mam jednak jakichś specjalnych wymagań w tej kwestii – musi być po prostu wygodne i pasować do wystroju.

M jak MEDAL….
W złotym kolorze oczywiście. Dwa lata pod rząd byłem blisko zdobycia złota w Jastrzębiu, ale czegoś zbrakło. Krążek złotego koloru jakoś nie jest mi pisany….na mistrzostwach świata również musiałem się zadowolić srebrem. Teraz dołożę wszelkich starań, aby po raz kolejny stanąć na najwyższym podium ze Skrą, a w przyszłości marzy mi się złoto olimpijskie, chociaż w tym akurat wypadku zadowoliłbym się jakimkolwiek miejscem na podium.

N jak NAUKA....
Bardzo się męczę z tym, że nie skończyłem studiów. Oczywiście mam bardzo wygodne wytłumaczenie, że nie mam na to czasu, ale tak jak powiedziałem wcześniej, moim wielkim marzeniem jest, aby skończyć jakieś studia. Dziś trudno mi sprecyzować, co konkretnie chciałbym studiować Ta luka w wiedzy, którą posiadam wcześniej czy później da o sobie znać, i trzeba będzie nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że starczy mi na to czasu i ochoty.

O jak OLIMPIADA….
Moje największe marzenie siatkarskie. Myślę, że to już ostatni dzwonek, bo pojechać na turniej olimpijski. Mam nadzieję, że forma dopisze, i trener Lozano po raz kolejny postawi na mnie. Jeżeli nie pojadę na Igrzyska do Pekinu, to potem już tylko w roli trenera …chyba. Zdajemy sobie sprawę, że droga na Igrzyska Olimpijskie jest długa, ale z drugiej strony jesteśmy przecież wicemistrzami świata, i stawiamy sobie poprzeczkę wysoko. Przed nami pierwsza próba w Moskwie, na mistrzostwach Europy, i byłoby wspaniale już tam zapewnić sobie start w Pekinie.

P jak PATRIOTYZM….
Za każdym razem jak słyszę „Mazurka Dąbrowskiego”, to się tak samo wzruszam. A kiedy słyszę polski hymn w wykonaniu naszych wspaniałych kibiców, to wzruszam się podwójnie. Jeżeli człowiek (siatkarz) nie kocha barw narodowych, to nie ma mowy o godziwym reprezentowaniu kraju. Ja jestem nieustannie dumny, że gram w biało – czerwonej koszulce, i uwierz mi, nie przeżyłem w życiu piękniejszej chwili, niż wtedy kiedy stałem na podium ze srebrnym medalem mistrzostw świata na szyi.

R jak ROSJA….
Mecz z Rosją na mistrzostwach świata – największy stres i największa radość jednocześnie. Dużo zdrowia mnie kosztowało to spotkanie, podobnie jak wszystkich moich kolegów. Wyszliśmy jednak z niego obronną ręką, i od tamtej chwili chyba uwierzyliśmy, że możemy wygrać z każdym. Takiej radości, jak po wygraniu tamtego spotkania z Rosją nigdy wcześniej nie przeżywałem.

S jak STRES….
Stres jest nieodłączną częścią życia każdego sportowca. U mnie jest to jednak zdecydowanie stres motywujący do lepszej gry, powodujący większą koncentrację i wolę walki. Mam nawet taką swoją teorię na ten temat – jeżeli w nocy przed ważnym meczem śpię spokojnie, to wygrywamy, a jeżeli mam problemy ze snem, to znaczy że będzie ciężko…w większości przypadków moje przeczucia się sprawdzają.

T jak TRAGEDIA….
Przeżyłem w życiu dwie bardzo poważne tragedie, związane ze śmiercią dwóch moich bliskich przyjaciół. Kiedy w 2001 roku zginął w wypadku samochodowym mój partner w siatkówce plażowej i wielki przyjaciel Maciej Olszewski, odechciało mi się grać w plażówkę. Ta śmierć długo mi ciążyła, bo wydawało mi się, że gdybym wtedy pojechał razem z nim, to być może nie doszłoby do tragedii. Cztery lata później dostałem kolejny cios – śmierć Arka Gołasia, który również był moim serdecznym przyjacielem i przede wszystkim wspaniałym człowiekiem.

U jak URLOP….
Pierwszy prawdziwy urlop od dawna. Wybieram się razem z żoną, córką i rodzinką Winiarskich na Kretę. Ostatni taki normalny urlop miałem 4 lata temu. Pojechaliśmy z żoną na dwutygodniowy wypoczynek, ale już po tygodniu miałem dość – chciałem wracać i chociaż trochę poodbijać piłkę. Teraz pewnie też trochę pogramy, bo nie wyobrażam sobie, żebym przez 10 dni mógł zupełnie nic nie robić. To nie będzie moja pierwsza wizyta w Grecji. Wcześniej, jeszcze kiedy grałem w „plażówkę” byłem na turnieju na Rodos.

U jak UPÓR….
Myślę, że to jedna z ważniejszych moich cech charakteru. Jestem uparty w dążeniu do celu, i kiedy sobie coś postanowię, to potrafię stanąć na głowie, aby tego dokonać. Upór i konsekwencja w pracy pozwoliły mi zdobyć trzykrotnie mistrzostwo Polski w siatkówce plażowej, a potem mimo nie najmłodszego już wieku doprowadziły mnie do kadry Raula Lozano.

W jak WALKA, WALECZNOŚĆ….
Jestem człowiekiem walecznym, lubię walczyć i mam chyba w sobie duszę wojownika. Nigdy nie odpuszczam i nigdy nie rezygnuję. Dlatego było mi bardzo przykro, kiedy po mistrzostwach świata wróciliśmy do klubu, praktycznie z marszu rozpoczynając ligę, i niektórzy zarzucali nam, kadrowiczom, że nie gramy na sto procent i odpuszczamy mecze. To nieprawda. Być może faktycznie trochę nam sukces namieszał w głowach, ale to szybko minęło. I jeżeli rzeczywiście było tak, jak mówił trener Ryszard Bosek, że w zespole był nie jeden, a sześciu trenerów, to dziś chciałbym go bardzo serdecznie za to przeprosić.

Z jak ZDROWIE….
Sportowcem jesteś tak długo, jak długo pozwala ci na to zdrowie. Niestety ja w końcówce sezonu ligowego, podobnie jak większość kolegów z Jastrzębia grałem na środkach przeciwbólowych. Miałem ogromne problemy z piszczelem, które ciągną się za mną od dłuższego czasu. Można z tym oczywiście grać, ale czasami ból jest tak silny, że nie pozwala się skoncentrować. Dlatego cieszę się, że mimo słabszego sezonu ligowego trener Lozano ponownie powołał mnie do reprezentacji, i zrobię wszystko aby nie zawieść oczekiwań szkoleniowca i kibiców.

źródło:SportoweFakty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 15:26, 01 Sie 2007    Temat postu:

Te alfabety to jest coś genialnego! Very Happy Dzięki Irish! Very Happy
I szczerze mówiąc, myślałam, że pod literą "J" będzie JULKA! Very Happy Najcudowniejsze dziecko jakie widziałam! xDDD :hamster_bigeyes: Ale, że wspomniał o niej przy literze "C" to wybaczam! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Śro 17:09, 01 Sie 2007    Temat postu:

Czaja, żeś się uparła na tą Julkę XDD" biedna Julcia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 17:15, 01 Sie 2007    Temat postu:

WIEM xD Ale to dziecko jest naprawdę śliczne!!! :hamster_bigeyes:
Kurde, muszę się opanować bo mnie o pedofilię zaczną oskarżać xDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Śro 17:30, 01 Sie 2007    Temat postu:

jak spotkam Plinę to mu powiem że moja kumpela chce jego dziecko porwać XDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 14:06, 02 Sie 2007    Temat postu:

A ja jakoże mam do Pucka blisko, to planuję nawiedzić Plinę w domu xDDDDDDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Czw 15:41, 02 Sie 2007    Temat postu:

mit, przyłączam się, przyłączam Very Happy

przy okazji ostrzegę go XDD bo swoją drogą, Julka taka śliczna, może i w przyszłości będzie z niej ładna laska? pomyślcie jakie będzie miała branie, jak uroda będzie po tatusiu [zwykle takie dziewczyny są najładniejsze], w dodatku po sportowcu-reprezentancie Polski w siatkówce Very Happy chłopaki to przecież zwariują! Wink oj Daniel, będziesz musiał nieźle pilnować swojej małolaty jak podrośnie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 16:07, 02 Sie 2007    Temat postu:

hahahahahhaha :hamster_XD: :hamster_XD: :hamster_XD:
maron, powaliłaś mnie xDD

już mi stanął obraz przed oczami, pojawiającej się nieoczekiwanej Maron w domu u państwa Plińskich, ostrzegającą tatusia przed przyszłym braniem Julci :hamster_XD:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Czw 16:15, 02 Sie 2007    Temat postu:

XDDDDDDDDDDD

MIIIIIIIT!!!!!!!!!!! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 17:19, 02 Sie 2007    Temat postu:

Ale pamiętajcie! xD To wszystko może się nie spełnić, gdy zrealizuję mój odwieczny plan PORWANIA JULKI! xD Cool :hamster_evil:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pią 15:48, 03 Sie 2007    Temat postu:

Biedna Julka biedny Plina Wink ale i tak go lubię i to bardzo Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 20:17, 15 Wrz 2007    Temat postu:

a ja mam tu inny alfabet Pliny x] z jego oficjalnej strony pochodzi.

A, B, C... Daniela Plińskiego, czyli wicemistrz świata o sobie:
A jak Arek Gołaś – jak go wspominasz??
Hmm… Rywalizowałem z nim o miejsce w składzie, znałem go 2 lata. Myślę, że udało mi się go poznać dosyć dobrze. Super człowiek, super zawodnik. Jest mi przykro, że go z nami nie ma. Moim zdaniem Polska straciła bardzo wybitnego środkowego, który przez wiele lat grałby w pierwszej szóstce w reprezentacji. Niestety odszedł… Cały czas zostanie w naszych sercach.
B jak Bosek Ryszard – jakim był trenerem?
Ja myślę, że jest i był trenerem bardzo dobrym. Z Ryszardem Boskiem jestem cały czas w kontakcie. Życzyłbym każdemu zawodnikowi, żeby spotkał go na swojej drodze.
C jak cierpliwość – zawsze najdłużej zostajesz na hali i rozdajesz autografy. Nie jest to czasem męczące?
Z natury ja nie jestem cierpliwy. Sumienność i cierpliwość… To jest coś podobnego waszym zdaniem czy nie? Moim zdaniem jestem sumienny, ale cierpliwy zależy dla kogo. W każdym bądź razie cierpliwość z tego się bierze, że ludzie dla nas przecież nie raz byli cierpliwi. Czekali na wynik, oni tworzą całą tę otoczkę. Bez nich nie byłoby w Polsce siatkówki. Nie byłoby takiego zainteresowania, dlatego jak mam okazję i ktoś mnie prosi o autograf to daję. Jeżeli potrzeba na to godziny czasu - zostają i nie ma żadnego problemu. Myślę, że trzeba im to oddać.
D jak Dannon – czy to prawda, że jesteś tak nazywany przez kolegów?
Dannon? Nie (uśmiech).
E jak edukacja - studiujesz, studiowałeś, zamierzasz?
Zamierzam. Na razie nie wiem, co dokładnie. Chciałbym gdzieś się związać z jakimś klubem dosyć dobrze na trzy lata, żeby zrobić licencjat i może coś wtedy ruszymy.
F jak frajda - gra nadal sprawia Ci przyjemność po długim okresie reprezentacyjnym i ligowym? Nie masz czasem dość?
Były problemy przez pierwsze dwa, trzy miesiące, ale teraz wszystko wróciło do normy. Daniel Pliński dalej ma głód siatkówki i dalej chce trenować. Najgorsze, że czasami różne rzeczy bolą, kolano, piszczele, bark, plecy i wtedy są problemy, żeby dawać z siebie 100%. Ale już jest głód siatkówki, mam ochotę dalej grać.
G jak Grzyb Wojtek – najlepszy przyjaciel?
Jeden z najlepszych, nie ulega wątpliwości. Trzymamy się ze sobą na kadrze, dzwonimy do siebie bardzo często. Powiem szczerze, że najlepszy kompan do mieszkania razem w pokoju przez długi okres czasu. Mieszkaliśmy ze sobą pół roku, nie udało nam się ani razu pokłócić. Bardzo fajnie rozumiemy się w tym pokoju. Jak wiadomo jeśli dwóch facetów przebywa ze sobą dużo czasu najczęściej zdążają się konflikty. Z Wojtkiem takiej rzeczy nie było. Wczoraj właśnie rozmawialiśmy, że dalej jesteśmy w pokoju razem na kadrze. Dogadujemy się super.
H jak hazard - podobno grasz w karty z chłopakami na zgrupowaniach...
No gram! Gram w karty, mam dużo szczęścia w kartach… W miłości też (śmiech). W miłości też mam szczęście. Na kadrze gram w karty i gram też w klubie. W karty gramy jak jedziemy autobusem, gramy jak mamy trochę czasu. Przed meczem, czyli dzień wcześniej gramy w pokera tutaj w klubie. Poker holdem texas – taka nowa odmiana pokera. Mamy nawet żetony tutaj w klubie, wozimy je ze sobą. Na kadrze w każdej wolnej chwili oczywiście też gram w karty.
I jak impulsywny - czy taki spokojny człowiek jak Ty może być czasami nerwowy?
Na boisku jestem bardzo nerwowy. Często mnie ponosi, aczkolwiek w ostatnich sześciu spotkaniach wyciszyłem się, bo wiem, że nerwy nie są dobrym doradcą i przeszkadzają drużynie. Poza boiskiem myślę, że jestem wyciszony.
J jak Julia – oczko w głowie tatusia?Smile
Zdecydowanie. Największa miłość życia. Myślę, że jestem człowiekiem strasznie uczuciowym. Wiadomo, Julka to jest moja córeczka, ale mój pies jest również oczkiem w głowie (śmiech). Oczywiście żona – to jak najbardziej. Nie wyobrażam sobie, żeby mojej córce mogło się coś stać, ale myślę, że każdy ojciec ma takie uczucie. Staram się spędzać z nią każdą wolną chwilę.
K jak klub – masz zamiar zmienić barwy klubowe w najbliższym czasie, czy pozostajesz w Jastrzębiu?
Marzy mi się zmiana otoczenia. Chciałbym wyjechać do ligi włoskiej. W tym kierunku zostały już poczynione jakieś ruchy. Na razie to jest priorytet dla mnie.
L jak Lozano – wysoki niebieskooki blondyn czy dzielny mały rycerz?
Wysoki? Niebieskooki? Blondyn? To ja! (śmiech) Też niebieskie oczy mam. Ja myślę, że mały, dzielny rycerz - bez dwóch zdań. Mały wzrostem, ale wielki wiadomo, z jakiej przyczyny. Myślę, że wybitny trener. Idealne posunięcie ludzi w polskim związku piłki siatkowej. Wahali się między panem Gajiciem a Lozano. Pan Gajic został zwolniony, a trener Lozano jest dalej z nami i to znaczy, że reprezentacja dalej robi postępy przy tym trenerze.
Ł jak Łukasz Kadziewicz – rywale czy przyjaciele?
Myślę, że bliżej przyjaźni, zdecydowanie.
M jak Marta – jak się poznaliście?
Na sylwestra. Marta miała 15 lat, ja miałem 17. Było to, kiedy szedłem na prywatkę do znajomych. Była tam ona i tak od piętnastego roku ją przechwyciłem i do dnia dzisiejszego jesteśmy razem.
N jak najpiękniejszy moment w Twoim życiu – opowiesz?
On był najpiękniejszy a zarazem bardzo smutny. To był 10 kwiecień godz. 7:22 – narodziny mojej córki. Wielkie szczęście a zarazem smutek, że jest to tak daleko od niej. Ja byłem akurat w Żorach, a żona rodziła w Pucku. Wielka radość i smutek, że nie mogę być przy nich.
O jak opieka nad Julką – pomagasz czasem Marcie?
Czasami tak, ale żona ma tutaj pretensje, że za mało. Jak mam trochę czasu to staram się go spędzić z Julką.
P jak plażówka – jakie wspomnienia? Chciałbyś jeszcze kiedyś wrócić na plażę?
Myślę, że tak. Jak mi zdrowie dopisze to po igrzyskach w Pekinie najprawdopodobniej już więcej w reprezentacji nie zagram, bo już będę dosyć wiekowym zawodnikiem. Będę miał już 30 lat. Mam nadzieję, że uda mi się do Pekinu przetrwać w reprezentacji halowej, a później mogę się zastanowić, co z plażówką. Tu zarazem znowu najmilsze wspomnienia, że miałem przyjemność grać z takim zawodnikiem jak Maciek Olszewski i największy smutek – mój wielki przyjaciel, wracając z plażówki zginął w wypadku samochodowym.
R jak rodzeństwo – opowiesz coś o nim?
Za duże jest. Musiałbym się bardzo mocno rozwinąć, mam trzech braci i dwie siostry. Jesteśmy bardzo mocno związani, życzyłbym każdemu mieć tak liczne rodzeństwo i tak zgrane.
S jak srebrny medal Mistrzostw Świata – mógłbyś opisać, co czułeś, gdy ten medal zawisnął na Twojej szyi?
Myślę, że wielka radość, że praca nasza, którą wykonaliśmy przez pięć miesięcy nie poszła na marne. Ten medal kończył naszą robotę, którą wykonaliśmy i ten medal nam pokazał, że warto pracować nad sobą. Nie tylko chodzi o sport, ale o inne rzeczy, żeby osiągnąć sukces. Nie ulega wątpliwości, że wicemistrzostwo świata jest to duży sukces. Aczkolwiek przez chwilę tam jak patrzyłem na ten medal, patrzyłem na kolegów z lewej strony, czyli na Brazylijczyków, zastanawiałem się czy była szansa na ten złoty. Chwile smutku, ale za chwilę w szatni wielka radość.
T jak Tomaso Totolo – jak Ci się współpracuje z nowym trenerem?
Ja ogólnie jestem człowiekiem, że ze wszystkimi trenerami bardzo dobrze współpracuję i bardzo dobrze o nich mówię. Tak jak o trenerze Lozano, czy o trenerze Bosku. Super trener, bardzo szybko zaaklimatyzował się w naszym klubie. Znalazł wspólny język z nami, dlatego jesteśmy w finale mistrzostw Polski.
U jak uśmiech – często gości na Twojej twarzy. Masz jakąś receptę na szczęście?Smile
(śmiech) Recepta moja na szczęście? Żeby wszystko było w domu w porządku. Wychodzę na trening, czy na mecz i wiem, że wszystko jest w porządku z moją żoną, z dzieckiem i z moim psiurem (uśmiech). Więc wtedy jest wszystko ok i dlatego jestem szczęśliwym człowiekiem.
W jak wakacje z rodzinką – planujesz coś w tym roku?
17. lipca wyjeżdżam na wczasy, bo wtedy mamy urlop. Na Kretę! Z Michałem (Winiarskim).
Z jak zainteresowania – czym się interesujesz poza siatkówką?
Sportem ogólnie. Wszystkim się w życiu interesuję, ale myślę, że najbardziej – jak już powiedziałem – sportem. Jak mam chwilę lubię pograć w tenisa ziemnego, aczkolwiek nie grałem teraz przez rok, bo nie ma czasu, nie ma zdrowia, ale jak znajdzie się chwila to tenis ziemny. Myślę, że moim zainteresowaniem, moim hobby – mam nadzieję, że to nie tylko rekreacyjnie – może być holdem texas poker (uśmiech). Oglądam wszystkie turnieje, które są rozgrywane na świecie i pokazywane na Eurosport.
Ż jak Żory – jak Ci się tam mieszka? Nie tęsknisz za rodzinnym Puckiem?
Ja się kiedyś zwiążę z moim Puckiem. Niestety tam nie ma pierwszoligowej drużyny i muszę krążyć po Polsce, mam nadzieję, że już niedługo po świecie. Żory idealne miejsce. Duży spokój, bardzo podobna mieścinka do Pucka. Zdecydowanie większa, 7-8 razy większa, ale jak mówię, jest spokój. Mam bardzo dobrych sąsiadów, a więc żyć nie umieraćSmile


***

podoba mi się Wink
bardzo lubię Plinę tak poza tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Sob 23:07, 15 Wrz 2007    Temat postu:

Moim zdaniem Pliny się nie da nie lubić Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 13:08, 16 Wrz 2007    Temat postu:

no z niego to taki fajny, dobry człowiek Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 13:41, 16 Wrz 2007    Temat postu:

krawiec napisał:
Moim zdaniem Pliny się nie da nie lubić Wink


Święte słowa! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin