Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna Oficjalny Oddział Sportowy BJF
...po prostu permanentny padak ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

206 cm czystego SEKSU
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pią 22:49, 20 Lip 2007    Temat postu:

krawiec napisał:
Krawiec wita się w jak najbardziej mu odpowiednim temacie.
Jestem już z powrotem, jak dobrze być w domu, i przez najbliższe dni się z niego nie ruszam z tym moim krwawym okiem które na dodatek jeszcze cały czas płacze Wink

Witamy krawca!
A o oko się nie martw, do meczu sie zagoi XDD A płacze pewnie dlatego, że chce kolejne mecze oglądać a tu nici...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 19:08, 22 Lip 2007    Temat postu:

krawiec napisał:
Krawiec wita się w jak najbardziej mu odpowiednim temacie.
Jestem już z powrotem, jak dobrze być w domu, i przez najbliższe dni się z niego nie ruszam z tym moim krwawym okiem które na dodatek jeszcze cały czas płacze Wink


Kraaaawiec!
witamy, witamy :*
i jak tam? strasznie było?
krwawość zejdzie, a płakać przesstanie

ja jednak w tym roku już nie będę miała tego zabiegu, z czego się w sumie cieszę bo na Memoriale będę w pełni formy xDDDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Nie 20:20, 22 Lip 2007    Temat postu:

Ogólnie wszysto przeszło szybko i głądko tylko mieli problem z uspaniem mnie Laughing Już troszke mniej czerwonooka jestem ale nadaj łzawie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pon 12:55, 23 Lip 2007    Temat postu:

Dla zainteresowanych Alfabet Łukasza Kadziewicza Smile część pewnie widziała, ale cóż...

Najważniejsze słowo? AMELIA - mówi bez chwili zastanowienia Łukasz Kadziewicz. - To moja córka i najważniejsza osoba na świecie. Przy niej, tak naprawdę nic inne nie jest ważne. Najważniejsze jest jej zdrowie i samopoczucie. Chciałbym żeby była szczęśliwą dziewczynką, a później kobietą.
I żebym nigdy nie próbował na niej nic wymuszać, tak jak czasami robią to rodzice, którzy mają kompleksy z dzieciństwa – wyznaje siatkarz, który specjalnie dla Sportowych Faktów ułożył alfabet najistotniejszych dla siebie słów i pojęć.

- Ja na przykład mam świadomość tego, że nie skończyłem studiów, i będę naciskał na to, żeby ona skończyła jak najlepszą uczelnię. Bardzo zależy mi na jej szczęściu, i chcę, żeby to ona była szczęśliwa, nie ja. Swoją edukację zakończyłem na szkole średniej - skończyłem Liceum Ogólnokształcące w Olsztynie. Byłem na studiach, ale mam zaliczone tylko trzy, może cztery semestry. Później mi się najnormalniej na świecie nie chciało. Chciałbym dokończyć kiedyś studia, ale znając swoją mentalność, to mogę powiedzieć, że na razie wykonuję sumiennie tylko jedną rzecz - jestem sportowcem, a do reszty mam, niestety słomiany zapał – przyznaje Łukasz Kadziewicz.

A jak ADHD.....
Nieznajomość tego słowa, najczęściej przez dziennikarzy, którzy wmawiają mi że to mam......I pewnie nie wiedzą nawet, że jest to bardzo poważna choroba, przy której leczeniu stosuje się leki psychotropowe, bardzo niepopularne w Polsce.
Długotrwałe leczenie tej choroby bardzo często powoduje padaczkę. Ja póki co nie mam padaczki, więc chyba nie jestem chory na ADHD, co chciałbym
niektórym ludziom przypomnieć...tym, którzy często nazywają mnie „psychicznie chorym bądź „niezrównoważonym”. Gram w drużynie, która prezentuje obecnie bardzo dobrą siatkówkę, i nie kreuję się na Dennisa Rodmana polskiej siatkówki. Jestem jaki jestem i zupełnie nie interesuje mnie opinia ludzi ze środowiska dziennikarskiego, czy pseudokibiców, którzy anonimowo wypisują bzdury, a potem klepią mnie po plecach i proszą o autograf.

B jak BŁĄD.....
Na pewno popełniłem ich bardzo wiele w życiu, i najgorsze jest to, że z niektórych nie potrafię wyciągać wniosków. I to niestety cały czas się za mną ciągnie. Liczę jednak, że z biegiem lat, i ze wzrastającym poziomem profesjonalizmu mojej osoby, tych błędów będzie coraz mniej. Najbardziej brzemienny w skutkach błąd? To, że zacząłem grać w siatkówkę....mogłem na przykład zostać takim artystą jak Doda, jeździć na koncerty i mieć tysiące fanów....(śmiech). A poważnie mówiąc, na pewno wpadka w Olsztynie była błędem...czyli zdaniem prasy wielka afera alkoholowa, a moim po prostu
zasiedzenie się na kolacji przy winie.

B jak BLOKADA....
Najgorsza rzecz dla sportowca, jeżeli musi już przyjmować takie środki, które odcinają ból w stawach. To jest rzecz, której nigdy nie chciałbym zaznać.

B jak BANAŁ....
Z wielu banałów, które są dookoła powstają historie typu bójka Ignaczaka i Kadziewicza w Serbii. A prawda jest taka, że przyszedł jakiś delikatnie mówiąc „nieświeży” koleś z dredami na włosach, usiadł 30 metrów za boiskiem, i stwierdził, że na treningu przed meczem Kadziewicz o mało się nie pobił z Ignaczkiem. Reszta powstała sama.

C jak CEL....
Bardzo ważna rzecz w życiu każdego sportowca, bo przetrwać cały sezon trenując dwa razy dziennie bez urlopu, plus wyjazdy na zgrupowania kadry, to może wykończyć każdego. Nie tyle nawet fizycznie, ale jest to bardzo duże obciążenie psychiczne. Zawsze coś musisz…. i dlatego wyznaczenie sobie celu jest szalenie ważną rzeczą. Każdego ranka masz świadomość, że za tydzień lub miesiąc grasz bardzo ważny mecz i budząc się rano już o tym myślisz. Najważniejszy cel nieustannie, to być zdrowym i dbać o własne zdrowie. A na dziś, to oczywiście zdobyć złoty medal Pls-u, na który jednak przyjdzie mi chyba długo poczekać.

C jak CYNIZM....
Nie jestem cyniczny. Po prostu czasami drażni mnie brak jakiegokolwiek przygotowania dziennikarzy, i wcale bym się nie zdziwił, gdybyście kiedyś zapytali przed meczem...kiedy wyciągną bramki....Nie jestem też cwaniakiem (C jak CWANIAK). Staram się jedynie podchodzić do życia pozytywnie, i uśmiechem na ustach, bo szarość życia w Polsce jest tragiczna.

D jak DZIENNIKARZE....
Gorąco pozdrawiam wszystkich dziennikarzy...najbardziej pana Bobakowskiego. Jak ja leżę na kolanach, to najczęściej jestem bity i kopany. Jednak ja kiedyś wstanę, i będę potrafił oddać. Ten pan miał swoje „pięć minut” i był na szczycie. Najgorsze, że nigdy nawet nie próbował ze mną porozmawiać, nigdy go nawet nie widziałem...może jest jakąś wirtualną postacią i występuje pod zupełnie innym nazwiskiem.

Bardzo się cieszę, że do publicznej telewizji polskiej trafił mój serdeczny przyjaciel Mariusz Szyszko, bo myślę, że wniesie trochę świeżości, i w miarę czasu, kiedy nabierze doświadczenia będzie nadawał nowy ton i wyznaczał nowe tory. Bardzo wielu dziennikarzy szanuję, i jest miło czytać ich felietony czy opinie. Jednak wielu jest zwykłymi karierowiczami, a do takich ludzi nie można nabrać ani zaufania, ani szacunku. Wyciąganie „krwi” pod swoim szyldem, i czepianie się najdrobniejszych szczegółów jest tandetne, i błagałbym o to, żeby dziennikarze podnosili swoje umiejętności, tak jak siatkarze zdobyli wicemistrzostwo świata i starają się grać jak najlepiej.

E jak ELEGANCJA....
Bardzo lubię dobry styl, ale niestety, nie mam na to ani czasu, ani chyba podejścia. Bardzo lubię garnitury, choć w szafie mam może ze dwa. Wydaje mi się, że dobrze bym się w nich czuł. W czasie swojego krótkiego życia nosiłem je stosunkowo często, ale to był okres, w którym siatkarsko nie było najlepiej. Dziś zdecydowanie wolę dżinsy i koszulkę - wtedy czuję się pewniej, i nikt mi nie wyrzuca, że jestem na tyle ekstrawagancką osobą, że nie tylko słowem, ale i ubiorem potrafię wzbudzać kontrowersje. Normalnie garnitur to nie jest wielka ekstrawagancja, ale kiedy dwudziestolatek nosi garnitur i zostawia w knajpie kilkudziesięcio złotowe napiwki, to jest postrzegany jako tandeciarz. Zmierzam do tego, że robienie czegokolwiek na pokaz jest tandetą...ale do takich wniosków dochodzi się z wiekiem.

F jak FINAŁ....
Szkoda, że przegraliśmy finał mistrzostw świata z Brazylią, i oby tych finałów było w przyszłości jak najwięcej. Nie zgadzam się kompletnie z opiniami, że przegraliśmy finał w szatni. Miedzy nami była wtedy wspaniała atmosfera, naprawdę wierzyliśmy w zwycięstwo, a dostaliśmy lanie jak bokserzy, którzy wychodzą na ring, i po kilku ciosach padają na deski. W mgnieniu oka zeszła z nas cała agresja, i nie potrafiliśmy stanąć do walki. Można przecież przegrać seta do 12, ale w następnym zaczynasz grać od zera...A nam po prostu zabrakło chyba doświadczenia. I nie sądzę również, aby wpływ na wynik miała kontuzja Piotra Gacka - to jest wyłącznie wymysł dziennikarzy. Ludzie! Przecież całe życie myśli się o zagraniu w finale mistrzostw świata! To miejsce na boisku mu się należało, sam sobie je wywalczył, i nawet gdyby miał zagrać bez nogi, to mu się należało, żeby zagrać.

F jak FOOTBALL....
Ulubiony sport siatkarzy przed treningiem. Najchętniej gramy właśnie w piłkę nożną. No ja może nie do końca, bo w Jastrzębiu, gdzie grałem przez ostatnie dwa sezony była akurat mocna ekipa piłkarska i częściej bym się zbłaźnił, niż pograł w piłkę.

G jak GRZECZNOŚĆ....
Uważam, że jestem grzecznym człowiekiem. Staram się zawsze trzymać poziom, bo tego wymaga ode mnie dobre wychowanie, które dostałem od swoich rodziców. Bardzo nie lubię kiedy dziennikarze piszą, że Kadziewicz jest źle wychowany, bo wyszedłem z domu jako normalny człowiek. Może później zmanierował mnie trochę sport i cała ta otoczka. Najważniejsze jest dla mnie, żebym był postrzegany przez rodziców jako grzeczna osoba. Mniej interesuje mnie to, czy dziennikarze bądź nawet kibice postrzegają mnie jako grzecznego, bo moim zadaniem jest grać, i powinienem być rozliczany przez nich wyłącznie za grę. Wracając przy okazji do mojego rzekomego konfliktu z kibicem, to była to burza w szklance wody, opisana na dodatek przez dziennikarza, którego w ogóle nie było na meczu. Wspomniany kibic wyzwał mnie niewybrednymi epitetami, a ja miałem oczywiście twierdzić, że pada deszcz, jak mi plują w twarz...tak?

H jak HISTORIA....
Zdawałem maturę z historii i dobrze mi poszło. Coś mi poszło dobrze w życiu. Poza tym różne historię słyszę na swój temat niemal każdego dnia....

H jak HONOR....
Chciałbym być honorowym człowiekiem, ale myślę że jest to niezmiernie trudne.

I jak IDEAŁ....
Nigdy nie chciałbym być postrzegany jako ideał, i nigdy nie chciałbym, żeby ktoś mi wmawiał że młodzież się na mnie wzoruje, chociaż może się wzorować. Nie jestem osobą godną tego, żeby być czyimś ideałem albo wzorem do naśladowania. To, że może nawet jestem dobrym siatkarzem, nie znaczy że jestem dobrym wzorem do naśladowania. I duża w tym rola rodziców, żeby potrafili wytłumaczyć swoim dzieciom, że to media kreują bohaterów i herosów, a prywatnie ludzie są zupełnie inni. Daleko mi do wzoru.

J jak JA....
Wielu moich znajomych narzeka, że jeżeli boli ich ząb, albo mają jakiś inny problem, to ja ich wysłucham, ale zaraz potem powiem „ale ja..., jak mnie bolało, to nikogo nie interesowało”. No i, niestety to jest prawda.

J jak JEDZENIE....
Bardzo lubię dobre jedzenie, dobre winko, fajne towarzystwo....

K jak KARIERA....
Bardzo niewielu siatkarzy zrobiło karierę. Na pewno niektórym się zdaje, że zrobili, ale wcale tak nie jest. Jednym z siatkarzy, który zrobił naprawdę wielką karierę jest dla mnie Krzysztof Stelmach. Prawie piętnaście lat grał w najlepszej lidze świata, która wtedy zupełnie nie miała konkurencji. Jeżeli ktoś potrafi tak długo utrzymać się na tak wysokim poziomie, to myślę, że to już można nazwać karierą. On tam zaistniał wyraźnie, chyba dwa razy był wybrany najlepszym przyjmującym tej ligi. To świadczy o jego bardzo mocnej pozycji we Włoszech. Wielu polskich zawodników utrzymuje się w Serie A rok, dwa, może pięć, a Krzysztof Stelmach grał tam latami. Bardzo szanuję tego człowieka, naprawdę.

Dla mnie bycie sportowcem jest bardziej przygodą, niż karierą. Gdybym wygrał jakieś dwa, trzy wielkie turnieje, zostałbym mistrzem świata, olimpijskim, grałbym w wielkich klubach z zawodnikami, którzy są ikonami światowej siatkówki, to wtedy mógłbym mówić o karierze.

L jak LATO....
Lubię lato, choć jest to dla mnie zazwyczaj bardzo pracowity okres, i nie mam nawet możliwości się nim nacieszyć.

Ł jak ŁZY....
Stosunkowo często płaczę jak na faceta. Wielu z nas płakało po finale mistrzostw świata. Ja również. Wydaje mi się, że po przegraniu ważnego meczu łzy jakoś naturalnie same napływają do oczu, na zasadzie odreagowania. Po przegranym finale z Brazylią najbardziej było żal, że tak fajnie przeszliśmy całe mistrzostwa, bo właściwie problem pojawił się tylko w meczu z Rosją, a potem niestety Brazylia nam umknęła.

Płakałem także kiedy urodziła się moja córka. Niestety, w sporcie najohydniejsze jest to, że my nie uczestniczymy w życiu. Ja poszedłem na trening, a moja żona poszła na stół. Ale to w żadnym stopniu nie zmąciło mojej radości z narodzin córeczki.

M jak MĄDROŚĆ....
Być mądrym człowiekiem, to jest fajny cel w życiu. Siebie chyba nie mogę nazwać mądrym człowiekiem, bo za lekko podchodzę do niektórych swoich obowiązków. Nie mam tak zwanej życiowej mądrości, która jest bardzo potrzebna.

M jak MECZ....
Chciałbym, aby tych najważniejszych i najładniejszych meczów w moim wykonaniu było jak najwięcej. Takich, w których nie przeszkadzam kolegom i nie popełniam błędów. Najważniejszy mecz? Wciąż jest przede mną. Marzy mi się, aby był to finał olimpijski.

N jak NAUKA....
Niestety, ja grając w akademickim klubie, nie wykorzystałem swojej szansy, żeby zdobyć wykształcenie. Zazdroszczę Wojtkowi Grzybowi, który był siatkarzem, grał w reprezentacji, i skończył studia w normalnym wymiarze czasowym. Ja z pierwszym rokiem uporałem się normalnie, ale z drugim walczyłem już przez pięć lat. I to oczywiście nie jest rzecz, którą warto się chwalić. Wręcz przeciwnie, tak jak wspomniałem wcześniej, nauka jest ogromną luką w moim życiorysie.

O jak OLIMPIADA....
Byłem na jednej Olimpiadzie zupełnie przypadkowo, bo przez kontuzję świetnego zawodnika i wspaniałego człowieka, Damiana Dacewicza, którego bym właśnie nazwał, nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi, mądrym życiowo, bo niestety po kontuzjach zrozumiał co jest najważniejsze w sporcie. Jest to naprawdę wyjątkowa osoba w całym tym środowisku siatkarskim.

Chciałbym pojechać na Olimpiadę dzięki samemu sobie, dzięki wywalczeniu miejsca w reprezentacji, i osiągnięciu w niej jakiegoś sukcesu. Chciałbym
zdobyć medal olimpijski, nieważne jakiego koloru. Nie ma co teraz, po tym hurra - optymistycznym okresie mistrzostw świata twierdzić, że my wygramy wszystko. Medal na Olimpiadzie będzi ukoronowaniem pracy chyba całego środowiska siatkarskiego.

P jak POPULARNOŚĆ....
Przyjemna rzecz, chociaż czasami bardzo męczy. Nigdy w życiu nie myślałem, że będę rozpoznawalny na ulicy. To naprawdę bardzo miłe, kiedy ludzie w
mieście, w którym nie mieszkasz podchodzą po autograf i proszą o zdjęcia. Czasami jednak ta popularność niesie za sobą i przykre doświadczenia...jeżeli czytałaś forum internetowe po tak zwanej mojej pogoni za kibicem, to wiesz o co chodzi. Dlatego też zdarza się, że po takiej masowej nagonce na mnie, kiedy dziewięćdziesiąt procent zabierających głos nie zostawia na mnie suchej nitki, po prostu nie mam ochoty rozdawać autografów i pozować do zdjęć. Niestety, w twarz nikt nigdy mi nie powiedział tego, co być może naprawdę myśli. Łatwiej się schować za komputerem....

R jak RODZINA....
Bardzo ważna rzecz. Rodzina daje mi spokój i jest ostoją. Moja córka jest dla mnie wszystkim tym, co jest najlepsze. Jest szczęściem i radością. Kto nie ma dzieci, ten nigdy tego nie zrozumie. Na razie chcę się nacieszyć moją córeczką, i nie planuję powiększenia rodziny, może kiedyś, w dalekiej przyszłości.

S jak SZACUNEK....
Mam szacunek do bardzo wielu ludzi, w tym do kilku sportowców, ale głównie tych starej daty.

S jak WODA SODOWA....
Nie odbiła mi zupełnie woda sodowa, chociaż wielu tak się wydaje, i jak tylko mają wolny wiersz w swoim artykule, to zawsze chętnie piszą o tym, co zrobił Kadziewicz. I nie chodzi mi w tej chwili o to, żeby po raz kolejny podkreślić, że nie lubię dziennikarzy, bo was lubię i szanuję, i bez was nie byłoby tego sportu. Ale chciałbym, żebyście czasami przyhamowali, postawili się na miejscu tych ludzi, o których piszecie.

T jak TELEFON....
Wydaje mi się, że nie mógłbym już żyć bez telefonu komórkowego.

T jak TATUAŻ....
Bardzo ważna rzecz dla mnie. Symbol w pewnym sensie. Mam wytatuowane imię mojej córki, bo nigdy mnie przy niej nie ma. Zawsze, kiedy coś się ważnego
dzieje, to ja jestem daleko. Poza tym zawsze chciałem mieć tatuaż, i tym sposobem pogodziłem dwie ważne rzeczy. To nie jest żadna demonstracja, to
po prostu coś bardzo dla mnie wyjątkowego.

U jak URLOP....
Przez ostatnie parę lat miałem go bardzo mało, i chciałbym w końcu pojechać na taki naprawdę długi urlop, zostawić telefon w Polsce, i zapomnieć o wszystkim. W tym roku moje plany urlopowe są takie, że najpewniej zasiedzę się na Memoriale Huberta Wagnera na kolacji z alkoholem, ciut za długo, i będę urlopowany przez kilka miesięcy....

W jak WADA....
Na pewno mam ich dużo, i chciałbym z wiekiem je ograniczać, bo niestety niektóre moje wady, znane doskonale wszystkim, przestają być śmieszne i stają się powoli irytujące. Największa wada? To, że często mam pretensje do kogoś, a nie do siebie. W domu? Nie ma takich wad, które przeszkadzałyby mojej żonie...(śmiech). Kilka razy przez te moje wady czułem ogromny wstyd (W jak WSTYD). Zdarzało się, że ludzie ze mnie drwili, ale najgorsze było to, co przeżywali przeze mnie moi rodzice. Oni powinni złapać troszeczkę więcej dystansu do tego, co robię, bo często muszą się za mnie wstydzić. Może nie są jakoś specjalnie dumni ze mnie, ale na pewno czerpią radość z tego, że jestem szczęśliwy, i robię to, co robię.

Z jak ZESPÓŁ i Z jak ZŁOTO....
Najlepiej, żeby pomiędzy tymi dwoma słowami był znak równości. Więcej chyba nie można sobie życzyć.

Z jak ZAKŁAMANIE....
Wielu ludzi kłamie, często dla swojego dobra. Nie mówię, że ja nigdy nie kłamię, ale na pewno nie na taką skalę, jak niektórzy ludzie w środowisku
polskiej siatkówki.

Z jak ZŁUDZENIE....
Siatkówka to złudzenie. Trwa dość długo, ale prawdziwe życie zacznie się, jak często powtarzam, po siatkówce. Wtedy nie będzie już złudzeń. Nie będzie przelewów, premii, uśmieszków, autografów. Człowiek będzie musiał sobie radzić sam, i wykorzystywać to, co ma w głowie - wtedy zacznie się prawdziwe życie. Cieszę się, że jeszcze parę lat pogram na w miarę wysokim poziomie, żeby jakoś zabezpieczyć swoją przyszłość. Trzeba jednak mieć świadomość, że to się skończy. Mam wielu znajomych, którzy bawili się w sport, i kiedy waliło się ich życie zawodowe, to zawaliło się również prywatne. Nie chciałbym skończyć tak, jak oni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 13:19, 23 Lip 2007    Temat postu:

Irish, ja tego nie widziałam! Dzięki za wklejenie! Very Happy Najlepsze A jak ADHD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pon 14:36, 23 Lip 2007    Temat postu:

Czytałam to, ale nigdy mało jego wypowiedzi więc dzięki wielkie Wink Kolejny tekst do wydrukowania Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Pon 20:11, 23 Lip 2007    Temat postu:

hahaha Very Happy do wydrukowania i powieszenia na ściennym ołtarzyku, w końcu to filozof XXI wieku

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Princess Maron dnia Pon 20:13, 23 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 20:12, 23 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Kolejny tekst do wydrukowania Laughing

o cholera, Krawiec! Ty czytasz w moich myślach, no bez jaj xDDDD
DOKLADNIE O TYM SAMYM POMYSLALAM XDDDDDDD


świetnie się zaczyna, to A jak ADHD xDDDDD

mnie cholernie wzruszyło to Ł jak łzy ;(
to taaaaaaaaaaakie pięęęęęęęęęęęęęęękne ;( ;(
już mi stanął przed oczami obraz szatni Polaków po meczu z Brazylią... Tak jakbym widziała ich łzy...
O jenyyy... po prostu nie mogę! kocham jak facet jest wrażliwy, i jak potrafi płakać...
ja bym mogła napisać referat o męskich łzach normalnie xDDD




Po przeczytaniu tego wszystkiego, mogę tylko stwierdzić że Kadziu tak jak Winiar jest ideałem. mimo, że on nie lubi tego słowa my Fanki to wiemy, no nie? xD
Ja ich kocham za wszystko. Za całokształt. To aż niesamowite jakimi fajnymi są ludźmi. I oni w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy Razz
Chciałabym poznać wszystkich siatkarzy osobiście xDDDD


wiecie co? mój eks był siatkarzem xDDDDD
tj. trenował siatkę czemu on był taaaaaaaaki nieśmiały? ;( a może ja go nie zdążyłam dobrze poznać, a był taki jak np winiar lub kadziu? xDDD
dobra koniec tego wywodu z mojego życiorysu, bo zacznę wszystkiego żałować


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Pon 20:28, 23 Lip 2007    Temat postu:

mit. napisał:
Cytat:
Kolejny tekst do wydrukowania Laughing

o cholera, Krawiec! Ty czytasz w moich myślach, no bez jaj xDDDD
DOKLADNIE O TYM SAMYM POMYSLALAM XDDDDDDD

to ja pamiętam kiedyś na blogu o Ebim był utowrzony również alfabet, zwany potocznie wstępem do nauki o ebiologi ale to akurat był zrobiony przez autorki tego bloga Wink za każdym razem jak to czytam to normalnie boki zrywam

Cytat:
świetnie się zaczyna, to A jak ADHD xDDDDD

fajny też jest fragment "J jak Jedzenie" XDDDD

Cytat:
mnie cholernie wzruszyło to Ł jak łzy ;(
to taaaaaaaaaaakie pięęęęęęęęęęęęęęękne ;( ;(
już mi stanął przed oczami obraz szatni Polaków po meczu z Brazylią... Tak jakbym widziała ich łzy...
O jenyyy... po prostu nie mogę! kocham jak facet jest wrażliwy, i jak potrafi płakać...
ja bym mogła napisać referat o męskich łzach normalnie xDDD

a mi się po za "Ł jak Łzy" jeszcze podoba fragment "Z jak Złudzenie" i "Z jak Zespół/Z jak Złoto"

ja uważam, że prawdziwy mężczyzna potrafi płakać, a płaczący facet to najpiękniejszy widok w życiu [szczególnie jak płacze ze szczęścia]

Cytat:
Po przeczytaniu tego wszystkiego, mogę tylko stwierdzić że Kadziu tak jak Winiar jest ideałem. mimo, że on nie lubi tego słowa my Fanki to wiemy, no nie? xD
Ja ich kocham za wszystko. Za całokształt. To aż niesamowite jakimi fajnymi są ludźmi. I oni w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy Razz
Chciałabym poznać wszystkich siatkarzy osobiście xDDDD

a jak moglibyśmy ich kochać gdyby nie byli naszymi ideałami? sitotki wiedzą co dobre!! Wink

Cytat:
wiecie co? mój eks był siatkarzem xDDDDD
tj. trenował siatkę czemu on był taaaaaaaaki nieśmiały? ;( a może ja go nie zdążyłam dobrze poznać, a był taki jak np winiar lub kadziu? xDDD
dobra koniec tego wywodu z mojego życiorysu, bo zacznę wszystkiego żałować

hahah no, ja a miałam niedoszłego chłopaka, Łukasz się nazywał XD tyle że grał [i w sumie nadal gra] w piłkę nożną i trenował lekkoatletykę Razz ah, i też chce zdawać maturę z historii Wink

Michał, Łukasz - piękne imiona, chyba tak sobie swoje te prawdziwe dzieci nazwę :rofl2 :rofl2 :rofl2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pon 21:08, 23 Lip 2007    Temat postu:

Najpierw czytałam w myślach Monowi potem Avi teraz Mit, ciekawe kto będzie następny :hamster_hmmm:

Przypominam i informuje tych którzy nie wiedzą mój brat na imię ma Łukasz Cool

Ja też uwielbiam ten fragment o jedzeniu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asik
Giny trzy z BMG



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 22:52, 23 Lip 2007    Temat postu:

Irish, dzięki wielkie za ten wywiad. Pierwszy raz go czytałam, a warto było. Naprawdę fajny i ciekawy, jak zwykle zresztą. Nie wiem co podobało mi się najbardziej, ale jest jedna rzecz, która mi się nie podobała:
Cytat:
Mniej interesuje mnie to, czy dziennikarze bądź nawet kibice postrzegają mnie jako grzecznego, bo moim zadaniem jest grać, i powinienem być rozliczany przez nich wyłącznie za grę.

To,że nie interesuje go to, jak jest postrzegany przez kibiców, to ok, jego sprawa. Ale nie zgadzam się, że powinien byc oceniany tylko za grę. Jako osoba publiczna i to bardzo publiczna musi się liczyć z tym, że rozliczany jest z całokształtu i to, że ściąga koszulkę po meczu wcale nie oznacza, że staje się anonimową osobą. Podobało mi się to, co powiedział Lozano po tej sytuacji z Grześkeim jak Grześ w Mostostalu rzucał koszulką. Powiedział wtedy, że reprezentantem Polski jest się okrągły rok i zawsze należy zachowywać odpowiedni poziom. I nie mówię, że Kadziu tego poziomu nie zachwouje. To ma tylko obrazować sytuację, że siatkarz (szczególnie reprezentant Polski) mimo iż schodzi z boiska nadal musi się liczyć z tym, że jest oceniany przez ludzi i rozliczany.
Ale poza tym jednym zdaniem to dużo mądrych rzeczy powiedział Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 23:08, 23 Lip 2007    Temat postu:

Asik, zgadzam się z Tobą.
A poza tym opinia kibiców powinna być dla niego ważna...
no ale Kadziowi się wybacza takie słowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Wto 0:31, 24 Lip 2007    Temat postu:

Uwarzam, że każdy, kto jest w taki czy inny sposób sławny powinien mieć świadomość, że ludzie oceniają go przez 24h/7, a nie tylko wtedy gdy wykonuje swój zawód. Zgadzam się, że nie musi on brać pod uwagę opini brukowców i ludzi którzy nie znają tej osoby, ale powtarzam powinno się mieć świadomość, że coś takiego miało, ma i będzie mieć miejsce. Takie osoby powinny przejść z tym do porządku codziennego i uważać by nie stawać się tematami dla takich ludzi, gazet. Wiem, że mnie zwykłemu szarczkowi łatwo jest mówić "przejdź z tym do porządku codziennego" jak ciebie opisują jako największego balangowicza czy inne gorsze epitety, ale niektórym osobą udaje się to Wink Słowa Lozana co do tego, że reprezentantem jest się cały rok są jak najbardziej słuszne i powini chłopcy pamięteć. Jednak z drugiej strony oni są tylko ludź i każdego z nich częściej lub rzadziej zaleznie od charakteru moga ponieś emocje. My jako ich fani powinniśmy sobie uświadomić to, że oni nie są idealni tylko zwykłymi ludźmi, którzy mają dobre i złe chwile. Prawda jest taka, że oni oprócz tego życia publicznego mają swoje życie prywatne i jeżeli wolą zawodnika jest coś zachować dla siebie tak powinno być, każdy powinine to uszanować, a nie wymagać od niego, żeby żył w świetle reflektorów. Jedni to lubią inni nie, najważniejsze jest szanować ich decyzje. Na tym moim zdaniem polega fascynacją jakąś osobą znaną, że się szanuje tego człowieka, a jednocześnie idealizuje choć się wie, że to jest normalny człowiek. Troche pogamtwałam Wink I tak dalej kocham Pana Gbura właśnie za to kim jest.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Wto 9:45, 24 Lip 2007    Temat postu:

mit. napisał:
mnie cholernie wzruszyło to Ł jak łzy ;(
to taaaaaaaaaaakie pięęęęęęęęęęęęęęękne ;( ;(
już mi stanął przed oczami obraz szatni Polaków po meczu z Brazylią... Tak jakbym widziała ich łzy...
O jenyyy... po prostu nie mogę! kocham jak facet jest wrażliwy, i jak potrafi płakać...
ja bym mogła napisać referat o męskich łzach normalnie xDDD

Bardzo chętnie bym ci pomogła napisać ten refetat mit. x) Bo dla mnie facet, który nie umie płakać to nie facet XDD Męskie łzy to jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie zwłaszcza jeśli są to łzy szczęścia, np. podczas narodzin dziecka :hamster_beautiful:

mit. napisał:
Po przeczytaniu tego wszystkiego, mogę tylko stwierdzić że Kadziu tak jak Winiar jest ideałem. mimo, że on nie lubi tego słowa my Fanki to wiemy, no nie? xD

No oczywiście, że wiemy Smile MY byśmy nie wiedziały? XD

krawiec napisał:
Przypominam i informuje tych którzy nie wiedzą mój brat na imię ma Łukasz Cool

A mój jest Michał Cool To co krawcu? Szukamy reszty i tworzymy drużyne z nich? XDD

Asik napisał:
Irish, dzięki wielkie za ten wywiad.

Nie ma za co :*

krawiec napisał:
Troche pogamtwałam Wink I tak dalej kocham Pana Gbura właśnie za to kim jest.

Krawiec to jednak krawiec i zawsze walnie coś mądrego Very Happy Nie, nie pogmatwałaś i zgadzam sie z twoimi słowami tak samo jak ze słowami Asi.

EDIT:
Odpowiedź pana Bobakowskiego na wywiad Kadzia:
I na koniec jeszcze kilka słów pod adresem Łukasza Kadziewicza. Nie lubię komentować słów innych ludzi na forum publicznym, ale reprezentant Polski mnie do tego niejako zmusił udzielając wywiadu przedstawicielowi portalu SportoweFakty.pl. Panie Łukaszu – są dwie możliwości: albo pan w żywe oczy kłamie, albo ma pan kłopoty z pamięcią (jak mawiają: skleroza nie boli, ale nogi tak). Wmawia pan społeczeństwu, że ze mną nigdy nie rozmawiał... Cóż, ja potrzebowałem zaledwie kilkunastu sekund, aby przypomnieć sobie trzy wywiady, które przeprowadziłem z Łukaszem Kadziewiczem. No chyba, że był to wirtualny Łukasz Kadziewicz. Jeżeli - mimo wszystko - był prawdziwy, to polecam Bilobil.

Czuję, że to się może źle skończyć... Bo Kadziu nie da sobie w kasze dmuchać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 10:43, 24 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Czuję, że to się może źle skończyć... Bo Kadziu nie da sobie w kasze dmuchać.


o kuźwa... czuję niestety to samo Surprised
aż się boję o nerwy Kadzia teraz...


Cytat:
I tak dalej kocham Pana Gbura właśnie za to kim jest.


świetne podsumowanie x]

Cytat:

A mój jest Michał Cool To co krawcu? Szukamy reszty i tworzymy drużyne z nich? XDD


a mój Jarek Mad
czyli do naszej drużyny dochodzi jarosław, na przykład... KACZYNSKI XDDDDD
pasi? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 5 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin