Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna Oficjalny Oddział Sportowy BJF
...po prostu permanentny padak ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paweł Guma Zagumny
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pon 16:51, 17 Wrz 2007    Temat postu: Paweł Guma Zagumny

- Cały czas graliśmy słabo. Ani przez moment nie byliśmy blisko strefy medalowej. Nie przeplataliśmy lepszych momentów z gorszymi. - podsumowuje swój wyjazd na mistrzostwa Europy rozgrywający polskiej kadry, Paweł Zagumny.

Rok temu Wasza drużyna osiągnęła apogeum swoich możliwości, sięgając w Japonii po wicemistrzostwo świata. Teraz nieoczekiwanie wpadła w największy dołek. Dlaczego upadek był tak bolesny i gwałtowny?
Kryzys musiał kiedyś przyjść. Pech chciał, że zdarzył się w najgorszym momencie. Nie można przez cały czas grać na tak wysokim poziomie, jak my czyniliśmy to przez kilka kolejnych miesięcy, jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Niestety, nie wytrwaliśmy w formie, ale i w zdrowiu, bo przecież w Moskwie zabrakło dwóch kluczowych zawodników. A w siatkówkę nie można grać jedną szóstką. Trzeba mieć odpowiednie wsparcie graczy z ławki rezerwowych. Nam go podczas mistrzostw Europy zabrakło.

Jednym z nieobecnych, którego absencję można w stu procentach usprawiedliwić, był kapitan zespołu Piotr Gruszka. Czy można go nazwać liderem tej kadry, którego w Moskwie zabrakło?
Piotrek przede wszystkim zawsze w tym zespole był, od dawna nie opuścił żadnej ważnej imprezy. Może nie odgrywał istotnej roli podczas mistrzostw świata w Japonii, ale gdy wchodził na parkiet z ławki, grał bardzo dobrze. W Moskwie brakowało nam jego doświadczenia i umiejętności mobilizowania pozostałych zawodników. On się zawsze przydawał, a najbardziej w krytycznych momentach.

A jakie były krytyczne momenty podczas turnieju w Rosji?
Nie było ich... w ogóle. Po prostu cały czas graliśmy słabo. Ani przez moment nie byliśmy blisko strefy medalowej. Nie przeplataliśmy lepszych momentów z gorszymi. Po prostu nic nam nie wychodziło.

Kiedy dotarło do Was, że to mogą być nieudane mistrzostwa?
Tak naprawdę wszystko, co najgorsze, wydarzyło się w pierwszym meczu z Belgią. Wtedy straciliśmy bardzo ważne punkty, a zarazem pewność siebie. Po cichu liczyliśmy jeszcze, że Turcja pokona Belgię, ale tym razem nawet szczęście nam nie dopisywało.

Mieliście momenty zwątpienia w swoje możliwości w trakcie czy po kolejnych meczach?
Po ich zakończeniu. Wtedy takie myśli się pojawiały. Każdy z nas szukał przyczyny, zastanawiał się, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Niestety, nikt nie potrafił znaleźć wytłumaczenia.

Większość dziennikarzy dość szybko znalazła przynajmniej częściowe wyjaśnienie – nieobecność Mariusza Wlazłego.
To był na pewno jakiś powód, ale nie najważniejszy. Myślę, że gdyby ci, którzy polecieli do Moskwy, grali na swoim normalnym poziomie, wypadlibyśmy lepiej. Może nie wywalczylibyśmy medalu, ale na pewno bylibyśmy w czołówce.

Bez Wlazłego nasza kadra nie ma szans walczyć o medale?
Powiem tak – do walki o najwyższe cele potrzebny jest cały skład.

Poszczególni zawodnicy bardzo różnie zareagowali na zaskakującą decyzję Wlazłego o rezygnacji z gry w mistrzostwach. Można powiedzieć, że jedni nie do końca go rozumieli, a inni zupełnie nie rozumieli tej decyzji. Jak Pan odebrał zachowanie kolegi z zespołu?
Rozumiemy problemy Mariusza. Większość z nas znalazłaby jednak bardziej odpowiedni moment na podjęcie takiej decyzji niż tydzień przed rozpoczęciem mistrzostw Europy.

Wlazły wbił reprezentacji Polski nóż w plecy?
Można tak powiedzieć. Żaden z nas nie jest jednak Mariuszem Wlazłym i nie wie, co w jego głowie faktycznie siedzi...

Czy będziecie za tym, aby Wlazły wrócił do kadry? Przyjmiecie go z powrotem z otwartymi ramionami?
Nie wiem. Zresztą na razie nie ma sensu rozpatrywać tego tematu. Teraz chcemy jak najszybciej zapomnieć o zakończonych mistrzostwach i skoncentrować się na sprawach klubowych.

Z tego, co Pan mówi, wynika, że brak Gruszki i Wlazłego najbardziej zaważył na słabym występie zespołu. Czy to nie jest zbytnie uproszczenie?
W żadnym wypadku. Czy myśli pan, że gdyby Rosjanie stracili przed mistrzostwami Chamuckiego i Połtawskiego, to awansowaliby do finału? Gwarantuję, że nie. Siatkówka to nie piłka nożna, gdzie gra się w jedenastu, więc nawet jeden słabiej dysponowany zawodnik może się przebujać przez 90 minut. U nas jest sześciu graczy na parkiecie i każdy błąd widać jak na dłoni. Poza tym znacznie ważniejsza jest rola zmienników. Jak już mówiłem – właśnie wsparcia z ławki brakowało nam szczególnie. Wcześniej byliśmy silni jako zespół i gdy z całej układanki wypadły dwa elementy, wszystko się posypało...

Macie teraz w sobie sportową złość, aby odrodzić się przy najbliższej okazji? Pokazać, że wciąż należycie do światowej elity?
Szczerze przyznam, że na razie żaden z nas o tym nie myśli. Musimy jakoś strawić tę klęską, a następnie zabrać się ciężko do pracy. Dopiero kolejne mecze o stawkę pokażą, na co jeszcze stać nasz zespół.

siatka.org

Guma jak zwykle mądrze, na temat i nie boi się wypowiedzieć w sprawie Mariusza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pon 17:21, 17 Wrz 2007    Temat postu:

Guma zawsze się taki rozważny i spokojny w swoich wypowiedziacha, a podczas meczów same widziałyście Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pon 17:26, 17 Wrz 2007    Temat postu:

W meczu każdego mogą ponieść emocje Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pon 17:28, 17 Wrz 2007    Temat postu:

Mi się właśnie te emocje podobają Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czaja
French wine = Love's Divine



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 17:38, 17 Wrz 2007    Temat postu:

Paweł ma w sobie coś takiego, że od razu jak go się widzi, to wzbudza sympatię Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 18:07, 17 Wrz 2007    Temat postu:

ja też lubię bardzo te emocje na boisku, i w ogóle siatkarzy za całokształt.
są zupełnie inni na boisku, i poza nim ale zawsze kochani Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pon 21:59, 17 Wrz 2007    Temat postu:

A Guma to już w szczególności x] na meczu twardy i opanowany a poza boiskiem zwyczajny facet Very Happy Nie zapomnę sytuacji po przylocie z MŚ jak dziennikarz powiedział do Pawła coś w stylu, że "Teraz to już tylko do łóżka i spać" a Guma odpowiedział, że "Do łóżka owszem ale nie spać" XDDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Pon 23:29, 17 Wrz 2007    Temat postu:

no cóż, powiedział słusznie XDDD

bijmy brawo! [tj. w reklamie Coca-Coli] dla tego pana, za prawdziwe sitotkowe [i do tego racjonalne!] myślenie! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Czw 14:21, 18 Paź 2007    Temat postu:

Zagumny ma naderwane więzadła rzepki. W najbliższych dwóch meczach "akademików" - w Pucharze Konfederacji z Pepe Jeans Lennik i w lidze z Płomieniem Sosnowiec - zastąpi go 19-letni Łukasz Szablewski.

To uraz przeciążeniowy. Po prostu organizm nie wytrzymał dużej liczby meczów i treningów, jakie mamy od kilku miesięcy. Dobrze, że stało się to teraz, a nie podczas kwalifikacji olimpijskich - podkreślił "Guma".


siatka.org


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Princess Maron
Księżniczka Polsko-Rosyjska x3



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka

PostWysłany: Czw 17:23, 18 Paź 2007    Temat postu:

Pepe Jeans xD xD xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 21:31, 18 Paź 2007    Temat postu:

Kolejna kontuzja reprezentanta Polski!
Kolejna kontuzja reprezentanta Polski. Paweł Zagumny ma naderwany przyczep oraz więzadła rzepki i nie będzie grać co najmniej przez dziesięć dni.

A to oznacza, że Mlekpol AZS Olsztyn w dwóch najbliższych meczach – w sobotę w Pucharze Konfederacji z Pepe Jeans Lennik i w środę w lidze z Płomieniem Sosnowiec – będzie musiał radzić sobie bez najlepszego polskiego rozgrywającego. Zastąpi go niedoświadczony 19-letni Łukasz Szablewski. Czy da sobie radę? – Wchodził już na boisko i dramatu nie było. Ktoś ten skład budował i musiał mieć świadomość, że mogę doznać kontuzji – mówi Zagumny, który może nie wystąpić także w rewanżu z Lennikiem.

– Nawet jeśli do tego czasu (27 października) wyleczę kontuzję, to przecież nie wyjdę na boisko bez treningów – mówi rozgrywający, który ból w kolanie poczuł podczas meczu z Jastrzębskim Węglem, a przed spotkaniem ze Skrą prawie nie trenował. – To uraz przeciążeniowy. Po prostu organizm nie wytrzymał dużej dawki meczów i treningów, jakie mamy od kilku miesięcy. Dobrze, że stało się to teraz, a nie podczas kwalifikacji olimpijskich – mówi rozgrywający reprezentacji Polski, kolejny kadrowicz borykający się z kontuzją.

Na szczęście optymistyczne informacje docierają z Mediolanu, gdzie kontuzję stopy leczy Łukasz Kadziewicz. – Wczoraj odstawiłem kule i kontynuuję rehabilitację – cieszy się środkowy Sparklingu Mediolan. – Pierwsza diagnoza okazała się przesadzona. Stopa nie jest ani złamana, ani pęknięta, a jedynie przeciążona. Jest w tym trochę mojej winy, bo miałem źle dobrane buty. Okazuje się, że muszę grać w specjalnym, twardym obuwiu z wkładkami, które mają mi we Włoszech przygotować. Mam nadzieję, że zagram w ostatnim meczu Sparklingu przed przerwą (31 października z Famigiulo Corigliano) – mówi „Kadziu”.

Czy to oznacza, że środkowy reprezentacji będzie mógł wystąpić w turnieju prekwalifikacji olimpijskich na Węgrzech (30.11–2.12)? – Rozmawiałem z trenerem Alojzym Świderkiem i doszliśmy do wniosku, że nic na siłę. Jeśli zacznę grać w klubie i będę w formie, to pojadę na Węgry, jeśli nie, zastąpi mnie ktoś inny.
Przegląd Sportowy


ja pierdole, niezła klątwa z tymi kontuzjami ;/
dobrze, że to nie jest aż takie poważne u Kadzia, a Guma oby się szybko wyleczył!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Nie 20:08, 21 Paź 2007    Temat postu:

Czym interesowałeś się jako dziecko?
Tak jak każdy chłopak, interesowałem się sportem. Na podwórku dominowała piłka nożna, troszeczkę tenis stołowy, ziemny. Nie było jeszcze komputerów, w telewizji tylko jeden kanał, więc pozostawał sport.

Czy sprawiałeś kłopoty wychowawcze?
Aniołkiem nie byłem, rozrabiaką też nie, więc większych kłopotów wychowawczych nie sprawiałem.

Jakim byłeś uczniem?
Większych kłopotów w szkole nie miałem, orłem też nie byłem. Zawsze "dobrze" siedziałem, więc koledzy i koleżanki pomagali mi.

Jak ci teraz idzie na studiach?
Na razie skończyłem studia licencjackie, obroniłem się. Mam nadzieję, że magisterskie też pójdą dobrze.

Kiedy zacząłeś grać w siatkówkę?
Gdy miałem 13 lat, tata zaprowadził mnie do MKS MDK Warszawa i tak się zaczęła zorganizowana forma siatkówki. Oczywiście wcześniej trenowałem u rodziców, mój ojciec był trenerem. Brali mnie na salę, więc zaczynałem troszkę wcześniej. Dopiero w MDK zacząłem poważnie trenować.

Kto był wzorem siatkarskim?
Gdy zaczynałem grać najlepszym rozgrywającym był Peter Blange. Zawsze marzyłem, żeby zagrać tak jak on. Potem marzenia powoli się spełniały.

A kto jest twoim idolem czy autorytetem w innych dziedzinach?
Na pewno wyniosłem wiele od ojca - to on naprowadził mnie na drogę siatkarską. I widać - miał nosa i dobrze trafiłem.

Czy próbowałeś swoich sił w siatkówce plażowej? Co sądzisz o tej odmianie piłki siatkowej?
Grałem jedynie tylko kilka razy rekreacyjnie. Uważam, że nie jest to sport dla mnie. Jest to całkiem odmienny sport. Może niektóre elementy są podobne, ale aby coś osiągnąć, trzeba się całkowicie poświęcić siatkówce halowej bądź plażowej.

Masz swoje ulubione miejsce w Olsztynie?
Lubię przebywać na starówce. Bardzo mi się tam podoba. Lubię również przebywać nad jeziorami, nad które czasem uda mi się wyskoczyć.

Jaka jest Twoja żona? Kto głową, a kto szyją w twojej rodzinie?
Dzielimy obowiązki. Żona zajmuje się dzieckiem. Dogadujemy się. Pomagam jej jak tylko jestem w domu. Ona również mnie wspiera. Wydaje mi się więc, że dobrze się dogadujemy.

Opowiedz o swojej córce - czy ciągnie ją do piłki?
Jeszcze nie widać u niej zdolności ku siatkówce. Woli śpiewać i tańczyć, niż bawić się piłką.

Czy uważasz się za pechowca? Kontuzje wykluczały Cię z gry w najważniejszych turniejach...
Myślę, że nie. To było kiedyś, dawno nie miałem żadnej kontuzji. Ponad dwa lata nic mi się nie działo oprócz drobnych kontuzji. Kiedyś można było tak powiedzieć. Mam nadzieję, że ewentualne urazy będą tylko przejściowe.

Kogo z młodych zawodników widziałbyś jako swojego następcę w kadrze?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Jest Łukasz Żygadło, który trenuje razem ze mną. Jest jednak tylko 2 lata młodszy ode mnie. Myślę, że będziemy kończyć karierę mniej więcej w tym samym wieku. Ciężko mi jest powiedzieć.

Co uważasz za swój życiowy sukces w życiu prywatnym, a co w życiu sportowca?
Życiowy sukces to z pewnością udana żona, udane małżeństwo, supercórka. A w zawodowym na pewno medal mistrzostw świata. Cieszę się, że robię to co lubię i jeszcze mi za to płacą.

Opowiedz, jak to jest zdobyć srebrny medal MŚ i najlepszym rozgrywającym turnieju...
Droga do tego nie była łatwa. Wiele wyrzeczeń, wiele dni bez rodziny. Po tym całym okresie, gdy dostałem już ten upragniony medal można było stwierdzić, że było warto się tak poświęcać. I ciągle jest, aby zbierać kolejne trofea. Nikt ich nie daje za darmo i trzeba na nie ciężko zapracować.

W swojej karierze ,,zaliczyłeś" dwie Olimpiady. Jak je wspominasz? Były to całkiem dwie inne Olimpiady. Na jedną pojechałem jako młody zawodnik. Niewiele tam grałem, chociaż trener dał mi szansę. Na drugą pojechałem tuż po kontuzji. Jeszcze mniej grałem i ciężko je wspominać.

Które z tych wydarzeń było większym przeżyciem? udany występ na mistrzostwach swata czy nieudany występ na olimpiadzie?
Na pewno nieporównywalnie medal mistrzostw świata. Takich momentów się nie zapomina i ta chwila na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Czy wierzysz w olimpijskie kwalifikacje i olimpijski sukces polskiej reprezentacji?
Na pewno droga będzie trochę dłuższa i wyboista. Mam nadzieję jednak, że przez nią przebrniemy. Jeżeli nie w tym turnieju, to w interkontynentalnym. Miejmy nadzieję, że pojedziemy na tę Olimpiadę i zagramy podobnie jak na mistrzostwach świata.

A jak oceniasz szanse AZS Olsztyn w tegorocznych rozgrywkach PLS? Czy wg Ciebie zdobędziemy wreszcie upragnionego MP?
Szanse są bardzo duże. Wiadomo - liga trochę się wyrównała. Jest więcej mocniejszych zespołów. Jednak nasza drużyna jest bardzo dobra, myślę, że niedużo gorszy od Skry. Myślę, że wszystko rozstrzygnie się w play - offach i tam wreszcie zagramy na bardzo wysokim poziomie.

Jak obchodziłeś swoje trzydzieste urodziny
Byłem z żoną na kolacji. Spędziliśmy ten wieczór we dwoje. Na większe świętowanie nie było czasu, bo jak wiadomo - liga trwa. Być może w innym terminie coś się zorganizuje.

Czy teraz czujesz się inaczej? np starszy i mądrzejszy?
Na pewno. Rozgrywający im starszy, tym lepszy - podobnie jak wino. Na pewno nie czuję się słabszy, niż rok temu. Fizycznie czuję się dobrze. Wszystko jest w porządku, mimo tego urazu i czuję się mocny.

Wszyscy na pewno życzyli ci spełnienia marzeń. Co jest na pierwszym miejscu twojej listy "marzenia do spełnienia"?
Na pewno zdrowie, które jest najważniejsze. Gdy ono będzie, wszystko się potoczy samo. Chciałbym pojechać na tę Olimpiadę i odegrać tam jakąś znaczącą rolę jako Polska. Żebyście byli z nas dumni.

zagumny.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IrishGirl
Miłość jest wszystkim, wypijmy po Tyskim



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 959
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska siatkarskiego :)

PostWysłany: Pon 0:04, 22 Paź 2007    Temat postu:

Guma mi zawsze imponował swoją mądrością życiową :] tyle już przeszedł w swojej karierze siatkarskiej a jednak się nie zniechęcił. I to się opłaciło Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mit.
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 18:12, 22 Paź 2007    Temat postu:

IrishGirl napisał:
Guma mi zawsze imponował swoją mądrością życiową :] tyle już przeszedł w swojej karierze siatkarskiej a jednak się nie zniechęcił. I to się opłaciło Smile


no dokładnie! Wink
tu także się wykazał!


Paweł Zagumny: Z Wlazłym nigdy nie byliśmy przyjaciółmi
Po ostatnich Mistrzostwach Europy rozgrywający kadry - Paweł Zagumny niepochlebnie wypowiadał się o postawie Mariusza Wlazłego. Czy zmienił zdanie na ten temat?

Przemysław Iwańczyk: Czy to normalne, że największa gwiazda reprezentacji nie rozmawia z rozgrywającym. Mariusz Wlazły obraził się za wywiad z panem, jakiego pan udzielił po mistrzostwach Europy. Jego tytuł brzmiał: "Wlazły wbił nam nóż w plecy".
Paweł Zagumny: Nie wiem, czy się na mnie obraził. Postąpił przed mistrzostwami, jak postąpił [Wlazły prosił, by go nie powoływać ze względu na skurcze mięśni], temat uważam za zamknięty, zwłaszcza po sprostowaniu, jakie się ukazało w "Przeglądzie Sportowym". Nie siedzę w jego głowie, nie wiem, co on sobie myśli. Z Wlazłym nigdy nie byliśmy wielkimi przyjaciółmi, nie dzwoniliśmy do siebie, teraz też tego nie robimy, po prostu graliśmy razem na boisku. On ma swoje zainteresowania, swoich kolegów, ja też. Nie wszyscy muszą się kochać, ważne, żeby razem wygrywać.

Trudno być optymistą, patrząc ostatnio na kadrę...
- A może ostatnie komplikacje, zwłaszcza zdrowotne, jeszcze bardziej nas wzmocnią i skonsolidują, doprowadzając do sukcesu. Owszem, nie wieje optymizmem z kadry, ale myślę, że będziemy grać lepiej.

Abstrahując od kłopotów zdrowotnych, atmosfera w zespole nie jest dobra
- Nie ma co mówić o atmosferze, kiedy z kretesem przegraliśmy mistrzostwa Europy. Nie ma powodów do radości w takich sytuacjach. A inne sprawy... Nie wiem.

W kadrze jest rozłam na starych i młodych?
- Tych młodych to ja wielu nie widzę. Jest tylko Wlazły i Winiarski, a nie powiedziałbym, że Winiarski jest w innej opcji niż ja.

Ponoć kilku zawodników ma pretensje do Raula Lozano, że faworyzował Sebastiana Świderskiego, który nie był w najwyższej formie.
- Nie słyszałem o tym.

A słyszał pan, że nie wszyscy siatkarze na ME byli w odpowiedniej dyspozycji?
- Sportowej?

Nie, źle się prowadzili.
- Byłem w pokoju z Sebastianem Świderskim, mogę mówić za siebie i za niego. Po innych pokojach nie chodziłem, bo nikogo nie sprawdzam. Chciałbym tylko wiedzieć, kto o tym wszystkim opowiada.

Drużyna Lozano pozbiera się przed najważniejszymi meczami?
- Najważniejsze, by nikt nie opowiadał rzeczy, o które pan pyta, tylko zajął się analizą tego, co zrobił na boisku. Jeśli nie będziemy szukać dziury w całym, to się podniesiemy. Jeśli będziemy, nic dobrego z tego nie wyniknie.

Wciąż ufacie bezgranicznie Lozano?
- Myślę, że tak. Graliśmy z nim na trzech turniejach, zdobyliśmy medal mistrzostw świata, więc wszystko, co najlepsze, wiąże się z nim. Oczywiście są momenty kryzysowe, jak ten w Moskwie na mistrzostwach Europy, ale z tego trzeba wyciągać wnioski, a nie robić rewolucję.

Polska jest w stanie awansować na igrzyska w Pekinie?
- Bardzo w to wierzę. Dla mnie to ostatnie igrzyska, na których być może wreszcie "coś zagram", bo dotąd nie miałem okazji. Mam nadzieję, że młodszym zawodnikom też na tym zależy. Bo oni jeszcze na takiej imprezie nie byli, a ja już tak.

Bez Wlazłego będzie trudno. Ostatnie mecze Skry pokazują, że znów jest w dobrej formie, zdobywa wiele punktów.
- On, i momentami Piotrek Gruszka, ciągnie Skrę w ataku, ale za to bierze pieniądze, dlatego ma w Polsce status gwiazdy. Dla mnie to nic niespodziewanego. Jest w dobrej formie, niech taką utrzyma na mecze kadry.

*rozmawiał Przemysław Iwańczyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawiec
Po wypiciu gramów trzysta śwista twista



Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 1454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miłości

PostWysłany: Pon 20:58, 22 Paź 2007    Temat postu:

Trzeba przyznać, że Guma użył tutaj dość ostrych słów…. Ja się martwię i to na serio co to będzie. Ja rozumiem, że oni się tam wszyscy nie muszą kochać, ale żeby się do siebie nie odzywać, to nie są mali chłopcy, a tak się zachowują.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalny Oddział Sportowy BJF Strona Główna -> Zawodnicy x] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin