Oficjalny Oddział Sportowy BJF

Princess Maron

no wiesz Val, gdyby nie to że w szkole mam kogoś, kogo baardzoo lubię, to by było ciężko - ponieważ dzięki tej osobie w ogóle mam jakąkolwiek chęć by chodzić do szkoły i mobilizację by uczyć się [no druga rzecz która mnie tak mobilizuje to fakt że czeka mnie AWF albo inne jakieś studia związane ze sportem/tańcem Wink

]

Mon

"po co ja żyję i musze iść do tej pierdolonej (za przeproszeniem) budy?"
-> tak to ja miałam w gimnazjum, nienawidziłam go, zresztą co sie dziwić, moja klasa myślała, ze jestem nienormalna w tym bardzo negatywnym i przykrym znaczeniu. no i na 30osób w klasi rozmawiało ze mną około 4 wiec...dopowiedzcie sobie resztę x]

Princess Maron

Mon, normalnie jakbym słyszała siebie Rolling Eyes

Valka

Przynajmniej miałyście te 1-4 osoby, dla których warto chodzić i z którymi można pogadać. Ja nie miałam nikogo Sad

.

Mon

tak bym tego nie ujęła. to, że miałam z kim od biedy rozmawiać nie oznacza, ze warto było dla nich chodzić do szk. z tych 4 jedną uważałam za przyjaciółkę, ale jak sie potem okazało ona mnie niekoniecznie i choc nadal utrzymujemy kontakt to jest on bardzo płytki i sporadyczny. oj jak ja nie znosiłam gim...naprawdę cieszę się z Lo, to był dla mnie prawdziwy oddech.

Princess Maron

no co ja więcej będę mówiła, zupełnie jak Mon...

mit.

siekana

z gimnazjum mam średnie wspomnienia, ogólnie było fajnie, ale kolegowałam się z taką zakłamaną dziewczyna, na szczęście nie była moją jedyna i najbliższą koleżanką. Nie mam samych dobrych wspomnień, w podstawówce babka na świetlicy nie pozwalała mi się zbliżać do ludzi Wink

wredne babsko, potem widziałam jak sprzedaje majtki i rajtuzy na bazarze HAHAHAHA Twisted Evil

Valka

Asik

A ja nie chodziłam do gimnazjum i Bogu dziękuję, że reforma edukacji mnie ominęła Smile

Zgadzam się w całości z przedmówczyniami, że liceum i studia to ten okres w życiu, który trzeba jak najlepiej wykorzystać, bo potem już będzie tylko gorzej Wink

Ja miałam genialną klasę w LO i jeszcze lepszą grupę na studiach mam, a więc mam z kim szaleć XD

mit.

kurde dziewczyny poradźcie mi!!!!!!!!

w piątek z przyjaciółką miałyśmy iść na imprezę do sopotu, połowinki trójmiasta. a ona mi pisze, że nie może!!!!!!!!!
genialnie bilety kupione, 15 zł w pizdu, ale ja chcę iść... jest jeden problem. będą ludzie z mojej klasy też, moja dobra koleżanka idzie z kuzynką inna z kolegą itp. czyli każdy będzie tam kogoś jeszcze znał...
boję się, że mi się będzie tam nudziło, a jak będę chciała wracać do domu to nie będę miała z kim. będę musiała czekac na koleżanke i kolege, a oni nie wiem o której chcą z tamtąd iść...
czyli moim problemem jest w skrócie: a) będę czuła tam się nijako, bez takie bliższej mi osoby, która znam b) nie będę mogła wrócić kiedy sobie zechcę

ale jest opcja że będzie mi się bardzo podobało. bo ja lubię tych wszystkich ludzi, no ale wiecie jak to jest być z przyjaciółką Razz

wtedy jak ja chce jechać- ona też chce. i na odwrot.
moja koleżanka namawia mnie żebym pojechała do niej po imprezie na noc, ale ja jej nie znam na tyle dobrze zeby wiedziec jaka jest na imprezach, wiem tylko ze to dusza imprezowiczki i ze chce byc tam do 4...

a ja zazwyczaj nie wytrzymuje tyle XD

ratuuuujcie...
troche humor mnie opuscil, bo mnie wystawiła...

[wiem, że namieszałam ale jestem wkurzona- wybaczcie i mam nadzieje ze cos jednak skumalyscie

]

krawiec

Idź Mit, poznasz nowych ludzi, będzie fajnie, a potem idź do kumpeli, wkońcu kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Ja jestem osobą która idzie zawsze wszędzie gdzie mnie chcą, nawet jak moje najlepsze kumpele nie idą i się nie zawiodłam jeszcze

Princess Maron

słaba jesteś, że nie wytrzymujesz do 4 xD

siekana

masz się nie bawić? eee, trzeba sie integrować, tego nigdy za mało;]

PS bo o 4 normalni ludzie juz śpią! Razz

mit.